Szczególnie interesująco zapowiadają się działania performatywne przewidziane na wieczór otwarcia wystawy 7go maja 2010 roku o godz. 19tej.
Swoje działania z zakresu Live Art zaprezentują wówczas Justyna Scheuring, Anna Kalwajtys, Erica Scourti, Maddy Dickerson i Gene George. Akcja Justyny Scheuring zostanie powtórzona 15go Maja 2010 roku podczas Nocy Muzeów. Pozostałe realizacje będzie można oglądać wyłącznie podczas wernisażu.
Zjawisko Performance może rozszerzać się na tak inne dziedziny sztuki jak i na inne aspekty życia. Stwarza ono w ten sposób pole działania dające szansę na bezpośredniość uczestnictwa w procesie powstawania wypowiedzi, spotkanie odbiorcy z nadawcą oraz ich wzajemną relację w procesie tworzenia się komunikatu.
Niezwykle często publiczność eventu Performance staje się jego aktywną, integralna częścią. Zgromadzeni widzowie zaczynają wówczas mniej lub bardziej świadomie uczestniczyć w zaproponowanej przez artystę grze, lub nawet wpływać na jej warunki.
Wcześniejsza realizacja Anny Kalwajtys, Madryt, Hiszpania, 2009, Zdjęcie: Archium artystkiJedna z artystek projektu, Anna Kalwaytys postrzega Performance, jako żywą materię niepodlegającą procesom stwardnienia. Urzeka ja w tym gatunku artystycznym nade wszystko to, iż performance w kategoryczny sposób wymaga od osoby, która go wykonuje, szczerości i prawdziwości intencji jego stwarzania. "Performance musi być prawdziwy inaczej jest skazany na brak stworzenia się." - Mówi.
Poprzez swoje działania Anna Kalwaytys bada na sposób antropologiczny, socjologiczny, a także w dużej mierze na sposób intuicyjny odwieczne tematy związane z kondycją człowieka wrzuconego w świat. Jak twierdzi performerka interesuje ją ogólnie pojęta ludzka tożsamość, pojęcie “ja” miotające się na pograniczu obszarów zwierzęcości i człowieczeństwa.
Owo rozdarcie czyni kondycję ludzką pokraczną, dramatyczną oraz jakkolwiek obrzydliwą w obliczu reguł tak kultury jak i natury. Jednocześnie, wbrew, lub poprzez owo rozdarcie człowiek może zbliżać się do piękna i doskonałości.
Występ młodej polskiej artystki, coraz lepiej znanej również zagranicznej publiczności, od niedawna mieszkającej w Edynburgu w Wielkjej Brytanii, do pewnego stopnia pozostaje dla nas niespodzianką. Możemy się jednakże z całą pewnością spodziewać wysokiego poziomu wrażliwości na specyfikę wykorzystywanych przez nią materiałów i rekwizytów, na symbolikę kolorów, w końcu na precyzję użytych gestów.
Oczekiwać wolno nam również interesującego posłużenia się przez artystkę własną fizykalnością, w celu nadania przekazu o - powtarzając za performerką- "niemożliwości poskładania, pogodzenia… o pozornej jednoznaczności, która dając szansę na niepowtarzalność, jednocześnie wiąże człowieka z cierpieniem i skazuje go na brak odpowiedzi pomimo istniejącego pytania."
Tekla Woźniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz